czwartek, 21 maja 2015

Jak to drzewiej bywało?

"Drzewiej" znaczy to samo, co dawniej. Dowiedziałyśmy się tego z książki o podobnym tytule - "Dawniej, czyli drzewiej" autorstwa Małgorzaty Strzałkowskiej.
Książkę przyniosła nam pani Kasia, a kupiła ją na niedawnych Warszawskich Targach Książki.


Można było podczas tych Targów spotkać się z autorami, zdobyć ich autograf oraz kupić mnóstwo nowych, ciekawych publikacji. I taka jest ta książka. Opowiada ona o różnych zmianach, jakie zachodzą w języku. Ze słowami jest przecież tak, że czasem wychodzą one z użycia, zmieniają znaczenie, a czasem pojawiają się nowe. Książka Małgorzaty Strzałkowskiej pozwala poznać niektóre z wyrazów, które wyszły już z użycia. Wiemy już, że są to ARCHAIZMY.
Autorka wyjaśnia na przykład, jakie były kiedyś miary. Do najczęściej używanych należały: łokieć, stopa, piędź i sążeń. Ten ostatni odpowiadał długością rozpiętości ramion dorosłego mężczyzny. Spójrzcie zresztą na zdjęcie poniżej. :)


Przydatny fragment książki dotyczy również tego, jak można w swoich tekstach i wypowiedzieć zamienić słowo "fajny" na jakiś inny, ciekawszy i więcej mówiący wyraz. "Fajny" to po prostu słowo o zbyt ogólnym znaczeniu. Może spróbujcie zastąpić je na przykład wyrazami: frapujący, niedościgły, genialny, arcyciekawy, urokliwy, gustowny, mistrzowski, niezły, nieziemski, boski, błogi, upojny, bombowy, atrakcyjny, efektowny, wyjątkowy? Ufff, w książce znajdziecie jeszcze więcej odpowiedników.


Dowiecie się też między innymi, co znaczy "dostać arbuza", co to były guzy, skąd pochodzi nazwa "szatnia", co można było znaleźć w lamusie, kto to był praszczur i dlaczego kiedyś cukier kupowało się w głowach.
Polecamy tę lekturę, dlatego, że jest ciekawa, a przy okazji bardzo ładnie wydana. Jest pełna pięknych, śmiesznych i kolorowych ilustracji. No, jest po prostu FAJNA. ;) Polecamy!

 

| pani Kasia, Róża, Tusia, Hania, Marta, Wera, Ola |


2 komentarze: