Naszą ostatnią lekturą w tym roku jest "Dynastia Miziołków". Ta książka bardzo nam się podoba. I Kaszydło "homo, nie bardzo sapiens" oraz jej skarżenie i popisy znajomością brzydkich wyrazów. I Mamiszon z jej szalonymi pomysłami i bardzo nieudolnym gotowaniem. I roztargniony Papiszon, który rzadko wynurza się ze swojej nory. I Mały Potwór - "samiczka trojga imion Anna Klementyna Natalia", która wszystko pakuje do buzi, nawet dzienniczek Miziołka oraz świeczki z tortu. I sam Miziołek - uroczy chłopiec, który nam opowiada o szalonych przygodach swoich, swoich kolegów i rodziny.
W książce opisana jest też cała galeria kolegów i koleżanek głównego bohatera ze szkoły:
Fifa - podgląda dziewczyny na WF-ie i hoduje szczury,
Pućka - daje popalić chłopakom w zawodach deskorolkowych,
Piroman - eksperymentuje w łazience z fajerwerkami,
Klakson - robi koszmarne błędy ortograficzne, np. "Krakuf" i "śrupka" i zgłasza się z Miziołkiem do "Koła Fortuny",
Beata - ma piękne włosy, dobrze biega, a w plecaku nosi stertę pluszowych misiów, kochają się w niej wszyscy chłopcy z klasy, Miziołek też,
Zarazek - zwariował po tym, jak został przewodniczącym klasy,
Łokietek - nowy chłopiec w klasie, czarnoskóry mistrz kung-fu,
Pasibrzuch - postrach klasy, wielki i silny,
Buba - świetnie odegrała rolę Calineczki w klasowym przedstawieniu,
Emilka - kujonka, która nie potrafi przegrywać.
Nad całą rozkrzyczaną gromadą stara się zapanować wychowawczyni - pani Barszcz.
Opisane w książce przygody są pełne radości i czasami, kiedy się je czyta, może ze śmiechu rozboleć brzuch. O wydarzeniach opowiada Miziołek, bo książka ma formę dziennika. Posługuje się on więc językiem potocznym, w książce pełno jest wyrazów z naszego języka codziennego.
Bardzo lubimy przygody Miziołków, bo książka napisana jest dowcipnie i wesoło. Myślimy, że jeszcze do niej wrócimy. :)
Pani Kasia: Ja bardzo lubię tę książkę, bo to moje najlepsze wspomnienia z dzieciństwa. To książka, która mnie zawsze rozśmieszała i czytałam ja wiele razy. Świetne w niej jest to, że mogą ją czytać i dzieci, i dorośli. Oni też znajdą w niej coś dla siebie. Nie wiem, czy nie jest tak, że dorosłych ta książka śmieszy nawet bardziej niż dzieci. ;)
Fragment na zachętę:
"Miśka powiedziała Fifie, że Buba słyszała, jak Patrycja mówiła do Kaśki, że Beata powiedziała Halinie, że ja jestem przystojny. Jasne! Każdy jest przystojniejszy od tego kolesia, który czeka na nią codziennie pod szkołą. Po lekcjach faceta nie było. Postałem chwile pod szkołą. Beata wyszła z gromadą chichoczących bab. Nic mnie tak nie wkurza jak te babskie chichoty".
| Pani Kasia, Tusia, Hania, Ola, Marta |